piątek, 16 kwietnia 2010

Wczoraj w telewizji najmądrzej wypowiedział się Kazimierz Kutz. Stwierdził, że ogólnonarodową histerię wywołały media, które cały czas mówią o tej tragedii, pokazują bez przerwy obrazy tego wydarzenia i naiwnie oczekują, że będziemy się teraz wszyscy kochać. Nie bądźmy naiwni... Już zakończyli czasową jedność, ktoś kto wpadł na pomysł pochowku na Wawelu, nie przemyślał tego do końca. Wiadomo, że o zmarłych mówi się tylko dobrze, ale nie łudźcie się, w historii L. Kaczyński zapisze się jedynie jako trzeci Prezydent III RP, który zginął w wypadku (nie jako bohater) przed końcem kadencji i nic więcej.

Triss nie bądź naiwna informacja w RMF o wybuchu wulkanu i chmurze pyłów jest nadal informacją dotycząca tragedii pod Smoleńskiem. A jak? To oczywiste chmura może przeszkodzić w dotarciu oficjeli na pogrzeb...

Jeszce moja uwaga do pewnej wypowiedzi, którą usłyszałam w telewizji, że niby dowodem na to, że L. Kaczyński był "wielki" jest fakt, jak wielu znacznych ludzi wybiera się na jego pogrzeb. Pobudka, na pogrzeb nie idzie się ze względu na zmarłego, tylko ze względu na żyjących. Przyjazd tylu osobistości związany jest z szacunkiem dla Polski i Polaków, oraz dla rozmiaru wydarzenia, kim był prezydent nie ma znaczenia, był Prezydentem RP, dość sporego kraju, narodu który mieszka w wielu rejonach świata, Prezydentem kraju należącego do UE... przyjeżdżają na pogrzeb Prezydenta nie na pogrzeb L.Kaczyńskiego.... - oczywiście jeśli wulkan pozwoli.

Brak komentarzy: