poniedziałek, 23 lutego 2009

A'propos Walentynek...

No i dostałam, ale nie kwiaty, tylko Rafaello. Hihihi miałam jednak rację, że na kwiaty nie mam co liczyć...:)

No i mnie też dopadło...

A już myślałam, że mnie ta grypa ominie.... ale nie! Musiała i mnie dopaść. Więc zdycham w domu, nudzę się jak mops.... bo co tu robić... nawet mi się nie chce biżuterii robić. Chociaż może się wezmę, bo mi po głowie chodzi pewien pomysł na kolczyki... jak zrobię to może zdjęcie tu wsadzę! A co, też się muszę czasem pochwalić! Ostatnio bawię się metodą wire-wrapping. Trochę to trwa, bo owijanie jednego drucika drugim jest czasochłonne, ale wychodzą piękne rzeczy! Także poczekajcie cierpliwie, aż coś zamieszczę! wprawdzie mam już kilka rzeczy gotowych, ale jakoś nie uważam ich za najlepsze możliwe.... Jak mi coś ciekawego wyjdzie, to wkleję!
Albo właściwie to czemu nie!Na załączonym zdjęciu kolczyki wykonane metodą wie-wrapping, srebro + kryształy swarovskiego. Jedne z pierwszych, jakie zrobiłam.

wtorek, 17 lutego 2009

no i mam lampę z lawą :)



Create a Lava Lamp

Informacja :)

Właśnie zalinkowałam nowy blog: http://elementarz1.blox.pl
są tam prześliczne gify - niektóre już się u mnie pojawiały... niestety nie mogłam zostawić komenta na tamtym blogu, bo trzeba być zarejestrowanym właśnie tam... :(
no cóż, od czasu do czasu coś się pojawi właśnie z tamtąd... jak jesteście tam zarejestrowani, to proszę skrobnijcie, że jestem pod wrażeniem kolekcji... jakoś nie mogę wejść na stronę rejestracji tam :( buuu

no i oczywiście gifek z najnowszego posta elementarza :)
słodziutki!!!

piątek, 13 lutego 2009

walentynki


Okropne święto wymyślone tylko po to by nabić kiesę producentom głupich gadżetów i maskotek. A ja bym chciała żeby w jakiejś knajpie lub kinie wpadli w końcu na to że nie wszyscy mają parę, która będzie się do nich głupkowato uśmiechać wręczając papierowe serduszko z trzema czekoladkami w środku. Mam nawet pomysł - ANTY WALENTYNKI - impreza dla tych którzy nie mają pary, lub seans filmowy - każdy kto przyjdzie sam ma promocyjną cenę (oczywiście tylko nie puszczać jakiś rzewnych, głupkowatych romantycznych komedyjek). I jestem przekonana, że anty walentynki miały by spore powodzenie...

a mówią, że faceci głupieją dopiero na starość...

Właściwie to może i racja, tylko, że wiek rozpoczynający rzeczoną starość jest u każdego inny! Z tego powodu jednemu wali dopiero jak skończy jakieś 60 lat, albo i więcej, innemu po czterdziestce ( to popularnie jest znane pod nazwą "kryzys wieku średniego", a innym zaczyna walić już około 30...
Ci ostatni są najgorsi... bo nie ma nawet czym wytłumaczyć ich działalności... Chociaż w takim przypadku mam pewną teorię - właśnie się zorientowali, że nie są już dziećmi, nikt im za darmo nie będzie prezentów robił... i dlatego tym bardziej zachowują się jak rozkapryszone dzieci! A nuż ktoś się zlituje... tylko dlaczego odgrywają się na najbliższych? A wiem, bo to jest łatwe - ci są pod ręką! Bo w pracy nie powie szefowi, żeby się wypchał, bo on nie zrobi tego czy tamtego, albo, że nie odbierze dostawy, bo pojechał sobie gdzieś... Nie tam są układni, grzeczni i wykonują polecenia... potem wracają do domu i przez dwa tygodnie nie wynoszą śmieci - mimo przypominania, nie umyją muszli - bo przecież ktoś to za nich może zrobić, po prysznicu zostawią calutką łazienkę zalaną - przecież sama wyschnie... itd itp... I tylko marudzą - kup mi helikopter, kup mi sterowanie do helikoptera... no bagatelka - razem jakieś 4 tysiące - bagatelka doprawdy. A może ja też bym chciała, dostać coś ładnego i drogiego? No ale tutaj,, jak nie złapię za ucho, nie zaprowadzę do sklepu i nie pokażę palcem "to chcę - kup! " to nie mam co liczyć na to, żeby coś takiego dostać... eh tam, nie mam już siły...
I o ile w przypadku dziecka wytarmoszenie za ucho i kilka dni bez tv może działać cuda, to jak tu wytarmosić chłopa dużo większego od ciebie i lepiej znającego się na elektronice odciąż od TV???
bagno i tyle!


I jak tu takiemu jakiś ładny prezent na walentynki zrobić? Bo właściwie to na kwiaty nawet chyba nie mam co liczyć. Sama sobie dam:

O, i nawet naszyjnik z brylantów też, nie same kwiaty!!!

środa, 11 lutego 2009

brisingr - To będzie spoiler, jak ktoś nie chce wiedzieć niech nie czyta!!!

Tak moi drodzy, przeczytałam trzecią część sagi Dziedzictwo, Paoliniego. Dorwałam e-booka i przeczytałam w przerwach... i jak ktoś mi powie, że Paolini zamieszał w drugiej części, to go mogę z czystym sumieniem wyśmiać, bo to co udało mu się w trzeciej części, to już majstersztyk! Oby tylko utrzymał poziom w czwartej!!!

I tak z nowości, dowiadujemy się, że na świecie jest więcej niż 4 żywe smoki... no właściwie na końcu książki już tylko 3 - ale nadal nie są to jedyne żywe smoki. Dowiadujemy się kto jest ojcem Eragona, chociaż dla wytrawnych czytelników, było to właściwie jasne, z tym, że Paolini zamieszał w sprawie... Szafirowa Róża jest znów cała, a przyrodni brat Eragona, Orik jest królem...

Świetnie opisana scena przy Menoa Tree (aha, jakby ktoś nie wiedział, to ja czytam tylko po angielsku, więc nazwy przyjmę z tej wersji), no i wykucie miecza - rewelacja - swoją drogą chciałabym zobaczyć ten miecz na żywo....

No oczywiście nasuwa się wiele pytań, tzn, jak wybrną z błędów popełnionych w ekranizacji? Bo to, że Z'aroc ma niebieski klejnot a nie czerwony, to drobny - choć bardzo istotny - szczegół...

I tak właściwie na śmierci Oromisa kończy się trzecia część, a Eragon Bromsson kontynuuje swoją walkę w imię wolności i dobra całego świata ;)

niedziela, 1 lutego 2009

paintball


byłam dziś na paintballu. rewelacyjna zabawa... no oczywiście dla tych, którzy nie mają oporów przed czołganiem się i nie będą płakać, jak im się oberwie kulką :) w przyszłym tygodniu jedziemy znowu... i wcale nie było ze mną tak źle... trafiłam kilku :) no mnie też trafili... włosy już jednak mam w normalnym kolorze, bo tuż po zakończeniu zabawy były raczej pomarańczowe, niż brązowe... najbardziej boli, jak się oberwie w zadek ;) niemniej zabawa przednia :D