Mam dziwne wrażenie, że Ethine się usamodzielnia - mam rację... właśnie założyła własnego bloga: ethine.blogspot.com
Zresztą Kirke i Ramoth też jakoś specjalnie się nie udzielają... cóż założenie było inne, ale tak to już bywa.
Tylko co to będzie, jak mi się wykruszą współtwórczynie - nie będzie blogowni czarownic, tylko blog samotnej czarodziejki ;)
Ale nie zamierzam się tym jakoś specjalnie przejmować. Mówi się trudno i żyje się dalej.
Ostatnio zauważyłam, że najlepiej mi wychodzą wisiory i ogólnie moje zawijaczki, gdy oglądam filmy... I tak koroneczka powstała w trakcie Legendy poszukiwacza - miecz prawdy; witraż w trakcie Flasha Gordana... no jest tego więcej, ale nie będę wszystkich wymieniać. koroneczka z labradorytem czarnym, hematytem, nocą kairu i opalem
witrażyk z sodalitem i granatami
i dla Maćka też już mam zamówienie zorbione - mnie się podoba, mam nadzieję, że jego pani też się spodoba... ;) nie Maćku, nie będę przytaczać tu tego co powiedzaiłeś - byłoby nie w porządku :) szczególnie, że po tym, jak ci aniosę tego wisiora, to go tu wstawię :).
3 dni temu
1 komentarz:
Niezłe. Ale ostatnie podobały mi się bardziej szczególnie ten wiosenny śnieg... A tak przy okazji to może byś się kiedyś przytransportowałała w okolice Katowic???
Prześlij komentarz