wtorek, 20 października 2009

i wykrakałam.

W poprzednim poście pisałam, że mam mnóstwo nowych kamyczków i, że mogę się zagrzebać w nich, i owjać, owijać, owijać... no i rzeczywiście, tylko jest drobna zmiana do tego, aktualnie MUSZĘ siedzieć w domu, bo załapałam zapalenie oskrzeli. Pozytyw z tego taki, że od kilku dni, w "lepszych"
momentach owijam.... jak na razie (a leżę de facto od piątku popołudniu) mam 9 nowych wisiorów - zdjęcia będę robić dopiero, i dwie pary kolczyków. Aha, zdjęcia będą podwójne - tzn przez i po oksydowaniu. A jeżeli chodzi o kolczyki, to z góry zaznaczam, że są podobne do jakichś dwóch wzorów, które znalazłam w sieci (nie identyczne, tylko podobne).

Mam nadzieję, że wkrótce pojawią się tutaj zdjęcia.

A na razie pakuję się z powrotem do wyrka i leczę :)

1 komentarz:

Joanna Mazurkiewicz pisze...

Kochana to ja Ci zdrówka życzę. I niech nowe pracki szybko zobaczą światło dzienne (: