sobota, 15 maja 2010

Wesele szwagra...

Tak właśnie się szykuję, znaczy już mam fryz zrobiony, zaraz idę się "pacykować", potem się ubiorę, pogonię TŻ żeby się pospieszył i ruszamy :)
Prezent też już zapakowany, zalakowany :) Kwiatki są... baterie do aparatu też... i aparat... oj logistyka wyższego rzędu... ale tak to zwykle jest. Chyba przed naszym weselem byłam bardziej roztrzęsiona, no ale która panna młoda nie jest?
heh - zobaczymy, na razie zapowiada się sympatycznie - odpukać - na razie nie pada, no i niechby tak zostało przynajmniej do 19:00 ;)
A jak już dojedziemy na miejsce, to zamierzamy się dobrze bawić :) do białego rana.

A tu wrócę pewnie w poniedziałek, jak wytrzeźwieję ;) nie to, żebym zamierzała paść, ale w niedzielę jeszcze są poprawiny - no a my, jako rodzina, to niemal obowiązek mamy tam być. Więc pewnie w niedzielę nie będę w stanie nic pisać :) - bardziej z braku czasu niż z innego powodu :)

To miłego weekendu :)

Brak komentarzy: