Już drugi tydzień nie mam szefa - pojechał na urlop... zanim wróci, ja pojadę - czyli nie będę go widzieć przez jakieś 5 tygodni - jupi!!! Ale na razie to dostaję syndromu niespokojnych nóg i swędzenia tyłka ;) Można po prostu jajo znieść z nudów...
No ale żeby mi się za bardzo nie nudziło, to w niedzielę mój kochany ząbek jeden stwierdził, że będzie mnie teraz bolał... i miałam 3 dni z głowy... na przeciwbólowych... wczoraj wreszcie dopchałam się do rozsądnego dentysty... i już mnie nie boli, ale kanałowe leczenie nadal mnie czeka... no może biologiczne ;) ale i tak jest o niebo lepiej... już mogę w miarę normalnie funkcjonować!!! ale tylko w miarę...
Swoją drogą to można się aż za głowę złapać, jak różnią się ceny leczenia zębów w różnych gabinetach - mówię o tych typach leczenia, które jest odpłatne a nie refundowane z NFZ. Takie leczenie kanałowe w jednym punkcie kosztuje 80 zł/kanał a w innym już 130zł/kanał - spora różnica. A są również gabinety, które przy leczeniu np siódemki określają z góry, że 7 ma trzy korzenie i z góry sobie karzą płacić - wstyd i hańba!!! Przecież każdy człowiek ma inaczej, mój mąż na ten przykład tam gdzie powinny być 4 korzenie miał tylko jeden, ale za to duży, a kolega, tam gdzie powinien być jeden korzeń miał trzy... nie ma reguły...
eh, ból zęba to jeden z najgorszych jakie mogą się przytrafić.
3 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz