wtorek, 14 kwietnia 2009

zajęcie w lany poniedziałek...

Ludzie robią różne rzeczy w ten dzień, większośc z nich albo oblewa się nawzajem wodą, albo jeździ po rodzinie, wylewając na krewnych hektolitry tanich perfum.... a my zrobiliśmy coś zgoła innego... a oto fotki:
a potem...
i
no i wtedy się zaczęło...

i

a ja robiłam za matrixa naczelnego

i korespondenta wojennego...
po prostu wszyscy mieliśmy świetną zabawę... no i jest to przecież też odmiana "lania się wodą" hihihi, takie mix-remix...

Brak komentarzy: