I tak w niedzielę miałam z TOIC'a egzamin :) Właściwie to nic szczególnego - ale warsztaty są rewelacyjną sprawę, jeśli chodzi o nauczenie się "obsługi" testu.
Sam test jest typowo amerykański, taki jak pewnie niejednokrotnie na filmach widział niejeden z Was. Odpowiedzi zaznacza się ołówkiem... masakra - więcej czasu trwa zamalowanie tych ch....ych kółeczek niż rozwiązanie samego testu.
Teraz czekam 2 tygodnie za certyfikat - a mówili że wyniki są dostępne juz w ciągu jakichś 70 godzi ;) jasne...
Aha info dla wszystkich, którzy zapisali się do programu "Certyfikat na PLUS" - program ma trwać do końca listopada 2010 - nie martwcie się, na pewno zadzwonią do Was :) będę tu jeszcze trochę podpowiedzi odnośnie TOIC'a wstawiać... sukcesywnie... ze zdjęciami :)
17 godzin temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz