Tak moi drodzy, przeczytałam trzecią część sagi Dziedzictwo, Paoliniego. Dorwałam e-booka i przeczytałam w przerwach... i jak ktoś mi powie, że Paolini zamieszał w drugiej części, to go mogę z czystym sumieniem wyśmiać, bo to co udało mu się w trzeciej części, to już majstersztyk! Oby tylko utrzymał poziom w czwartej!!!
I tak z nowości, dowiadujemy się, że na świecie jest więcej niż 4 żywe smoki... no właściwie na końcu książki już tylko 3 - ale nadal nie są to jedyne żywe smoki. Dowiadujemy się kto jest ojcem Eragona, chociaż dla wytrawnych czytelników, było to właściwie jasne, z tym, że Paolini zamieszał w sprawie... Szafirowa Róża jest znów cała, a przyrodni brat Eragona, Orik jest królem...
Świetnie opisana scena przy Menoa Tree (aha, jakby ktoś nie wiedział, to ja czytam tylko po angielsku, więc nazwy przyjmę z tej wersji), no i wykucie miecza - rewelacja - swoją drogą chciałabym zobaczyć ten miecz na żywo....
No oczywiście nasuwa się wiele pytań, tzn, jak wybrną z błędów popełnionych w ekranizacji? Bo to, że Z'aroc ma niebieski klejnot a nie czerwony, to drobny - choć bardzo istotny - szczegół...
I tak właściwie na śmierci Oromisa kończy się trzecia część, a Eragon Bromsson kontynuuje swoją walkę w imię wolności i dobra całego świata ;)
2 dni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz